Dzisiaj jest .
 
» Archiwum 2000 - 2003


 

Negocjacje jak w Brukseli
Walczą o Unię

Kolejna ostrowiecka szkoła przyłączyła się do rywalizacji w II edycji ogólnopolskiego konkursu "Zostań negocjatorem". Uczniowie Zespołu Szkół Hutniczych, poszli jednak dalej jak ich koledzy z innych placówek. Symulacje negocjacji odbyły się bowiem w piątek, w siedzibie Agencji Rozwoju Lokalnego.

Liczna publiczność przyglądała się dyskusji uczniów odgrywających polskich i unijnych negocjatorów. Przedmiotem negocjacji był przede wszystkim swobodny przepływ kapitału oraz jedna z najbardziej kontrowersyjnych kwestii- zasady nabywania gruntów rolnych w Polsce przez obywateli Unii Europejskiej. W komisji oceniającej poziom wiedzy i predyspozycje młodych negocjatorów, zasiedli prezes Agencji Rozwoju Lokalnego Marek Nowak, wicedyrektor ZSH Piotr Leśniewski oraz nauczycielki tej szkoły Alicja Żuchowska, Małgorzata Wawrzkiewicz i Jolanta Grochulska.

Przy stole konferencyjnym zasiadły czteroosobowe zespoły, w skład których weszli Józef Mucha, Łukasz Wiatrowski, Bartosz Stania i Piotr Żaczek po stronie unijnej oraz Paweł Żaczek, Grzegorz Klauziński, Sebastian Religa i Łukasz Dunal po stronie polskiej.

- Przypominam, że na przeprowadzonej negocjacji macie 30 minut. Po tym czasie musicie dojść do kompromisu, inaczej rozmowy zakończą się fiaskiem - wyjaśniła Jolanta Grochulska - przedstawiają swoje stanowisko, musicie także brać pod uwagę potrzeby partnerów, a więc szacunek i uznanie dla nich, zachowanie niezależności decyzji i zapewnienie swojemu mocodawcy korzyści.

Negocjacje rozpoczęła strona polska, przedstawiając sugerowane przez siebie rozwiązania. Polacy zaproponowali m.in. 5-letni okres przejściowy za zakup działek inwestycyjnych i 18-letni na zakup nieruchomości z przeznaczeniem rolniczym. Na takie żądania nie mogła się zgodzić strona unijna twierdząc, że dla Polski najlepsze będzie skrócenie okresów przejściowych do minimum.

- Proponujemy 7 lat na zakup nieruchomości, natomiast nie możemy się zgodzić na 5 lat na zakup działek inwestycyjnych.

Dyskusja stała się zażarta, gdyż początkowo żadna ze stron nie chciała ustąpić, przeciwnie negocjatorzy zwiększali jeszcze swoje wymagania. Polacy domagali się również zagwarantowania polskim rolnikom takich samych szans w konkurowaniu z Unią.

W szkole działa Szkolny Klub Europejski
CZŁONKOWIE SZKOLNEGO KLUBU EUROPEJSKIEGO

- Taką możliwość oczywiście będą mieli, ale 18-letni okres przejściowy, to przepraszam, zabawny termin - stwierdził Bartosz Stania. - To zdecydowanie za długo, w przypadku innych państw było to pięć lat, ale biorąc pod uwagę stan polskiej gospodarki oferujemy państwu o dwa lata dłużej, czyli siedem. Myślę, że będzie on wystarczający.

- Na nas jednak naciska opinia publiczna, która boi się masowego wykupu polskich ziem przez obcokrajowców- stwierdził Sebastian Religa. - Z badań wynika, że ponad 70% ankietowanych jest za takim właśnie okresem. Jeśli ich żądania nie zostaną spełnione, w ewentualnym referendum mogą się opowiedzieć przeciwko Unii.

I na ten argument negocjatorzy UE znaleźli odpowiedź, przytaczając własne badania. W końcu Polska zaproponowała skrócenie o dwa lata okresu przejściowego dla inwestycji, a wydłużenie tego czasu na rzecz rolnictwa.

- Proponujemy okresy 3 i 9-letnie oraz domagamy się ustaleniu limitu cen.

I właśnie ten limit wzbudził kolejne kontrowersje, a dyskusja jeszcze bardziej się zaostrzyła. Mało kto zauważył, że ustalone pół godziny już dawno minęło. Nagle negocjatorzy zostali postawieni przed trudnym zadaniem szybkiego dojścia do kompromisu. Po kilkuminutowych naradach, strona unijna zaproponowała swoje rozwiązanie.

- Zgadzamy się na 9 lat dla rolnictwa, lecz po siedmiu zbierze się komisja, która oceni, czy dalsze dwa lata ochrony są wam potrzebne. Polacy zachowują prawo pierwokupu ziemi. Jej wykup prze obcokrajowców będzie nadzorować MSWiA, w których zasiądą także nasi przedstawiciele.

Przedstawiciele strony polskiej postanowili jednak zaryzykować.

-Zgadzamy się, ale proponujemy nie 9, ale 11-letni okres przejściowy i przeznaczenia środków na referendum.

- 10 lat, bez referendum- postawili się unici.

- 11 lat i referendum się przyda- obstawali przy swoim negocjatorzy z Polski.

Dobrze zgadzamy się na 11lat, ale komisja zbierze się po 7 i 9 latach i jeśli nie będzie takiej potrzeby, okres zostanie skrócony- takie było ostatnie zdanie strony unijnej.

Negocjatorzy nagrodzeni zostali brawami nie tylko od kolegów, ale także wyraźnie zadowolonych pedagogów.

Obydwie strony przygotowały się do zadania bardzo dobrze - ocenił symulację szef ARL Marek Nowak. - Widać, że chłopcy mają dużą wiedzę na temat Unii Europejskiej, a to, że dyskusje były tak zacięte świadczy o tym, jak ciężką pracę wykonują polscy negocjatorzy w Brukseli i jak wielkie zadanie ich czeka. Jeśli chodzi o sposób wyrażania swoich racji i trzymanie się tematu, wyróżniłbym stronę unijną, jednak reprezentanci Polski wykazali się wielką konsekwencją w obronie długiego okresu przejściowego, co według mnie jest słuszne.

Pięciu uczestników piątkowych negocjacji, będzie reprezentowało szkołę w kolejnych etapach konkursu "Zostań negocjatorem".

 
^ Do góry ^